wtorek, 30 kwietnia 2013

Plany na jutro.

Jutro 1 maj! Święto pracy, wolne od szkoły. Hurra!!!
Jakie ja i Kama mamy plany na jutro?
Jedziemy nad Miedwie (jezioro). O 9.32 mamy autobus. Powrót planuje na jakąś 14-15.
Pochodzimy po laskach, koło wody. Ciekawe czy Kamie się spodoba?
Życzymy wam udanego dłuuuugiego weekend-u.

niedziela, 28 kwietnia 2013

Poranny jogging.


Niedziela, pobudka 6.15. Nie ma spania! Idziemy biegać... do parku.
Kama wielkie zaskoczenie, rano wychodzimy poza podwórko, co jest?
 Przemyślenia Kamy:
Idziemy, w parku czeka na nas przyjaciółka mamusi (mnie:P).
Wchodzimy pod górkę. Kama co jest? One zaczynają biec! Prześcignę je! Uf, ale się zmęczyłam. Teraz będę szła! Tylko zwolniłam a tu już Kamaaa chodź tu! No to biegne. Stajemy, zapina mi smycz. Idziemy do drugiego parku. Co jest? Znowu wolność od smyczy. Widzę psa, czemu jego pan nie da się nam obwąchać? Tylko krzyczy na niego, że się go nie słucha? Biegniemy. Jestem przed nimi :D Znowu na smycz. Mama (ja) chyba boi się, że będę ganiać za kaczkami w wodzie. I ma rację! Stajemy. ,,Mama'' i ,,ciocia'' tupoczą nogami, machają rękoma. O co im chodzi? Idziemy, ja znowu na smyczy. Stoimy, chyba na przejściu. Dlaczego nie możemy iść, tylko ciągle słyszę STÓJ? Przecież nic nie jedzie! Idziemy, mijamy wiele hałaśliwych małych psów, które próbują mnie zjeść. Pff, nie uda im się. Wolność! Bez smyczy, ale znowu trzeba biec! Nie będę się z nimi ścigać, będę szła powoli. Ja biegnę, a one ciągle Kamaaaaaaaaaaa, chodź....... To co, że jestem 15m za nimi? Mam 7 lat, nie jestem już taka szybka. Stoją i czekają na mnie. Znowu smycz. Przechodzimy przez ulicę. Znowu schody! O nie! Ale widzę po ich minach i twarach, że już chyba nie będą biec. Ha, nie mylę się! Idziemy, idziemy chyba z 20 min. Mama bierze jakiś patyk. Co?! Mam za nim biec? No dobra, ale tylko chwilę! Czemu one mnie gonią? Ucieknę im! O ptaki! Są lepsze niż jakiś badyl. Siadają na ławce. Usiądę z nimi! Czemu mnie zganiają i śmieją ze mnie? To nie fair.! Znowu wstają i idą na inną ławkę. Mówią, że ją pobrudziłam. Pff. Widzimy pana z psem. Mama zapina mnie na smycz. Mówi coś, że przed chwilą ten pan bił tego psa smyczą! Dlaczego? Przecież nam psiakom można wszystko wytłumaczyć! One siedzą na ławce, a ja chodzę i węszę. Znowu idziemy, znowu smycz. Idziemy na podwórko Milki i babci mojej mamusi.One siadają na drabinkach i puszczają z telefonów muzykę (chyba), a ja chodzę, kopię, i bawię się w trawie. Ciocia gdzieś idzie, a mnie woła mama. Chyba idziemy już do domu! Nareszcie! Ale nie jeszcze do parku. Nie mam już siły! Będę szła powoli może się kapnie o co chodzi. Doszliśmy tylko do połowy wałów. Zdążyłam pobawić się z Sonią. Fajna jest! Mama siada na murku, podchodzę do niej. Odpoczniemy, ona mnie głaszcze i znowu idziemy! Już do domu!

______________________________________________________________________________
 To chyba najdłuższa notka na tym blogu:P
Będę szczęśliwa jak przeczytacie chociaż połowę:)
Co do zdjęć to mam 2. Przesłałam przez google +.
Pozdrawiamy!

sobota, 27 kwietnia 2013

Problem.

Przez jakiś czas nie będzie zdjęć na blogu, a co z tym idzie mniej notek. Popsuł mi się kabel://
 Kupię go chyba w tym tygodniu, ale nie wiem.
Oczywiście będę wchodzić na wasze blogi.

U nas nic ciekawego, wszystko OK!
A co do bezdomych psiaków ze zdjęcia poprzedniego posta  to dzisiaj widziałam jak jakaś dziewczyna dawała im jeść i pić, czyli jestem spokojna, że nie są głodne, bo ja też nie zawsze mam co im zanieść:)


Pozdrawiamy:)

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Bezdomne psiaki.

Drugi post dot. bezdomnych psiaków.
W tym chcę tylko wam powiedzieć, że jeśli zobaczycie jakiegoś bezdomniaka postarajcie mu się pomóc.
Nie mówię o zabieraniu do domu, ale np.  dokarmianiu.
Ja sama noszę takim dwóm kundelką z mojej okolicy jedzenie. Pokazywałam nawet w którymś poście zdjęcie, pamiętacie?
One trzymają się razem, wszędzie razem chodzą... To takie słodkie, taka psia przyjaźń...
Stworzyły ,,stado'' z dwóch samców...
To teraz ich zdjęcie
P.S
Od jutra mam wolne, wiec będzie więcej zdjęć:)


piątek, 19 kwietnia 2013

Ach, wiosna...

To już drugi post dot. wiosny, ale jakoś nie mogę uwierzyć, że nareszcie przyszła.
Na dworze jest cudownie, a wczoraj było wprost gorąco!
Czujecie, że już bliżej lato, a co z tym idzie koniec roku szkolnego i wakacje?:)
 Dzisiaj o 17 byłyśmy z Kamą w parku. Większość spaceru szła na smyczy, bo dzieci i psy biegały, ale miejscami szła bez. Mam zdjęcia:




Nasłuchuje ptaków


Wszędzie oczywiście wchodzi mój paluch, ale co tam :D
Ma filmik, który nie ma na celu pokazaniu Kamy (chociaż można sobie popatrzeć) tylko nagranie pięknegvo śpiewu ptaków:)
Jeszcze wspomnę, że wtorek, środe i czwartek mam wolne(egzaminy gimnazjalne) i będzie więcej zdjęć ze spacerów:)
Pozdrawiam:)


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Wiosno, ach to ty!

Witamy!
I po długich, długich oczekiwaniach wreszcie można powiedzieć Witaj WIOSNO!.
Mam parę zdjęć ze spacerów z zeszłego tygodnia. W czwartek, podczas największego deszczu ja z Kamą znalazłyśmy się w parku:). To co, że było mokro, było fajnie. Klamce też się podobało. Jestem już z niej dumna, że przychodzi na zawołanie. Myślałam, ze nigdy się u niej tego nie osiągnie!

Wczoraj tj. w niedzielę Kama była w parku dwa razy. Pierwszy raz poszłyśmy ok. 10, a drugi raz ok. 17.
Pogodna była cudowna! A jak było u was?
Spotkaliśmy też Milkę, ale Kama na zabawę ochoty nie miała:









To dam i mojego młodszego brata Wojtusia (9 msc)

Na większości zdjęć Kamy prawie nie widać, ale jak chodzi bez smyczy to nie daje rady zrobić zdjęcia://:D
I jeszcze jedno. Kamy na rajd ie brałam, bo jechaliśmy autobusem i może na następny pójdzie:)
Pozdrawiamy!

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Jutro znowu do szkoły....

Jutro wracam do szkoły, Kama znowu będzie siedzieć sama w domu.
Już przezwyczaiła się do mojej obecności, a tu znowu BUM! i mamusi (mnie:P) nie ma.
Od dzisiaj równy miesiąc i trzy tygodnie do mojego wyjazdu do sanatorium. Jak ona beze mnie wytrzyma, a jak a bez niej?
To tak na szybko post. Zdjęć nie mam.
A co teraz robi Kama?
Jest na spacerze z tatą. Udało mi się go wygonić na wieczór. Jak raz na miesiąc z nią pójdzie nic mu nie będzie XD.
Chciałam wam podziękować za dużo komentarzy pod ostatnim postem. W historii tego bloga to na prawdę dużo, więc DZIĘKUJĘ!
Pozdrawiam (tylko ja Kama na dworzu, ale pewnie też by was pozdrowiła:p)

niedziela, 7 kwietnia 2013

To już 4 miesiące!

Więc, to już 4 miesiące odkąd Kama jest ze mną:)
Szybko zleciało, a pamiętam jak pisałam tu o oczekiwaniu na psa, pamiętacie?
Miałam dylemat którego psiaka wsiąść.  Stwierdziłam, że wezmę Kamę, bo ona siedzi w boksie na dworze, a drugi piesek jest puszczony luzem po terenie schroniska i śpi w recepcji.
No i nareszcie nadszedł ten dzień i miałam jechać po MOJEGO psa.
W szkole byłam do 13.10,a o 16 miała przyjechać po mnie ciocia, która zawoziła mnie do schroniska.
Pojechaliśmy. Od razu pobiegłam do boksu Kamy. Szukam jej wzrokiem. Nie ma. Już miałam odchodzić, gdy wyskoczyła! W ostatniej chwili:). Pan założył jej smycz i dał mi. Mama poszła podpisywać papiery, a Kama cały czas się łasiła do mnie.
Pojechaliśmy do domu. Kama wszystko obwąchała łącznie z moim młodszym bratem.
Pamiętam jak szłam w poniedziałek do szkoły i nie mogłam doczekać się aż wrócę do Kamy.
Później była radość jak reagowała na swoje imię itp.
Nie będę się rozpisywać, bo za dużo by tego było. W każdym razie to już 4 miesiące.

Kama wlazła mi w nocy do łóżka. Rano miałam całą nogę zdrętwiałą-spała mi na niej:D

Pozdrawiamy

piątek, 5 kwietnia 2013

Nie rozmanażajcie kundelków. Proszę!

Na wstępie zaznaczę, że nie kieruję tego posta do wszystkich:)!
Serce boli, gdy widzi się te wszystkie bezdomne psiaki. Chodzą po śmietnikach i szukają jedzenia.
A kto do tego doprowadził? Pytam się KTO?! Nikt inny niż my sami. Dla zachcianki typu: Będą szczeniaczki, takie słodziutkie. Za parę miesięcy piesek się zudzi i jak skończy?! Na ulicy, bo gdzie?!
Wystarczy zajrzeć do schroniska i zobaczyć ile tam jest takich zachcianek. Moja Kama też jest ze schroniska i przez bezmyślność, nieodpowiedzialność człowieka została skazana na 2 letni areszt w schronisku. Areszt bo inaczej tego nie można nazwać! Co ona  i inne psiaki zrobiły, że muszą cierpieć, bo MY ludzie najpierw robimy, potem myślimy. Wystarczy zajrzeć do schroniska. I nie ma znaczenia jakie warunki są w schronisku psiaki cierpią bez właściciela, kąta we WŁASNYM domu.
Więc zanim rozmnożysz najpierw POMYŚL.
Wbrew pozorom myślenie nie boli.
POMYŚL czy zapewnisz szczeniętom domy do końca ich życia.
Po prosu POMYŚL!
I tak większość ludzi mnie nie posłucha, no bo kto by wysłuchał 14 letniej dziewczyny?
Pokażę wam parę filmów ze schroniska. Na większości jest Kama:

Widzicie ten strach?



Widzicie tę radość?


Pozdrawiamy i prosimy MYŚLCIE!

środa, 3 kwietnia 2013

Film z Soboty

Hello!
Zapewne zobaczyliście moje ,,wylewne'' życzenia świąteczne, nie?
Ale to dlatego, że popsuł mi się internet i dopiero mam go od godziny i pisałam z telefonu i nie mogłam tego ogarnąć:D
 U  nas nic ciekawego::) Pogoda dzisiaj się poprawiła, a ja jestem chora:( Znowu....
Dopiero we wtorek pójdę do szkoły. Zaległości w waszych blogach pouzupełniam jutro. Na razie  mi się nie chce:(
O i ktoś w komentarzu zadał mi pytanie dlaczego wyjeżdżam. Odpowiedź: Jadę do sanatorium- problemy ze zdrowiem:)
pozdrawiamy:)