niedziela, 30 czerwca 2013

Plany na wakacje.

:)
Stare zdjęcie:P
Co prawda wakacje już od piątku i wszyscy pisali o swoich wakacyjnych planach duuużo wcześniej ja zrobię to teraz:D
Z wczorajszego spaceru z Milką zdjęć nie dam, ponieważ niestety nie mogłam na nim być... chore zatoki i temperatura. Ale Kama spotkała się ze swoją psią koleżanką dzięki mojej siostrze:)
O relacji będziecie mogli CHYBA przeczytać na blogu o Milce ----->http://mila-tosia-lola.blogspot.com/
A teraz o planach:
Mama zamiar nauczyć Kamy komendy Daj Łapę! Jak mogę to zrobić? W ogóle ona da rade jeszcze się nauczyć? (ma ok.7 lat). Wiem, że to na pewno zajmie więcej czasu, ale proszę was o rady:)
Zazdrość. Z tym już pracujemy i jest dobrze:)
Chodź do mnie! Z tym ruszamy od jutra! Jakieś pomysły jak mogę ją nauczyć?
 Do parku będziemy chodzić co 2-gi dzień, bo raz będę jechać rano na rowerze, a na drugi z psem do parku RANO. Ale wieczorem ma ok.45 min spacer, więc da radę.
I to już chyba wszystko...
Pozdrawiamy i prosimy o rady.

piątek, 28 czerwca 2013

Wakacje rozpoczęte... wizytą u weterynarza:(

Hi!
A więc już mamy wakacje!
Więcej czasu dla naszych pupili i dla nas samych:)
Nasze wakacje nie rozpoczęły się zbyt wesoło:(
Dlatego, że:
Wpadła do domu dzika osa, usiłowaliśmy pozbawić ją życia. Została zaatakowana gazetą, ale wciąż żyła. Wtedy wpadła Kama cup! i nie ma osy!
Ja jako panikara od razu:
 Do weterynarza! Rano obudzę się a ona będzie z wyciągniętymi nogami!
Moja mama najpierw zadzwoniła do lekarza i spytała czy jest sens iść do weterynarza, bo psince się nic nie dzieje. Lekarka powiedziała żeby lepiej przyjść, bo żądło mogło się gdzieś wbić i w nocy może być źle, a trudniej o taką wizytę i jest ona o wiele droższa.
Poszłyśmy więc do weta i czekaliśmy ok.40 min.
Na poczekalni były
malutki maltańczyk i beagle. Kama jak to Kama zaczęła warczeć. Szczeniaków nie lubi.
Weszliśmy do gabinetu, zastrzyk (Dexafort) i do domu.Wizyta 30 zł, ale teraz mam pewność, że jej się nic nie stanie:)
Zważyliśmy ją waży 17-18kg. Przy okazji założyliśmy jej książeczkę.
To będzie na tyle:)
Jaka u was pogoda? U nas ciepło.
PS.
Jutro mamy spotkanie z Milką!
Pozdrawiam.

środa, 26 czerwca 2013

Jesteśmy!

Witajcie!
I tak oto po niecałym miesiącu powracamy!
Wróciłam wczoraj ok.20. Kama była strasznie szczęśliwa, że już jestem:)
Podobno jak mnie nie było to piszczała, była smutna...:(
Możecie uznać to za dziwne, wierzyć mi lub nie, ale Kama śniła mi się prawie codziennie:D
A jak było u mnie?
Pogoda niestety nie dopisała, większość wyjazdu lało i było zimno:(
Podobało mi się, ale warunki....
Kilka pokoi, owszem było wyremontowanych, ale akurat nie mój.
Miałam też niespodziankę w postaci spleśniałego serka i wylania na mnie gorącej zupy...Ale mimo to podobało mi się.Miasteczko bardzo ładne. Na pewno większość z Was chciałby tam mieszkać. Dlaczego? Mnóstwooooo zielonego, parków, lasków itp.
Psy widziałam przeróżne od yorków przez kundelki i owczarki niemieckie (które uwielbiam) po podhalany. Wszystkie psy, które mijałam były bardzo zadbane, z wyjątkiem jednego baaaardzo otyłego jamnika.
Przez całą moją nieobecność w domu pogoda była tu cudowna, u mnie padało, a teraz jak na złość ja przyjechałam- leje i zimno:(
Już w piątek zakończenie roku szkolnego i WAKACJE!!!!
Cieszycie się? Ja bardzo:) W sumie wakacje zaczęły mi się już w jak wyjechałam, bo tam lekcji nie mieliśmy, bo sensu już nie było. Oceny wystawione.Szliśmy tylko na 3h oglądać filmy:P
Od dzisiaj walczymy z zazdrością  Kamy do mojego brata. A i jak zrobi się cieplej uczymy jej przychodzenia na zawołanie. Ale o tym w innym poście.
Wasze blogi starałam komentować na bieżąco. Odpuściłam sobie ostatni tydzień, ponieważ miałam tak wolny internet w komórce, że komentowanie 1 posta zajmowało mi ok.40min, więc odpuściłam sobie. 
Pokaże wam kilka zdjęć ze Szczawna-Zdroju:

Deptak.

Park Zdrojowy.
Rododendrony-gdzieś pod nimi pochowana jest Księżna Daisy.
Rododendrony.



Szczyt góry Chełmiec.

Ruiny zamku Książ


Ściana, śliczne, nie?


Mam nadzieje, że o nas nie zapomnieliście i będziecie odwiedzać naszego bloga:)
Pozdrawiam.