piątek, 28 czerwca 2013

Wakacje rozpoczęte... wizytą u weterynarza:(

Hi!
A więc już mamy wakacje!
Więcej czasu dla naszych pupili i dla nas samych:)
Nasze wakacje nie rozpoczęły się zbyt wesoło:(
Dlatego, że:
Wpadła do domu dzika osa, usiłowaliśmy pozbawić ją życia. Została zaatakowana gazetą, ale wciąż żyła. Wtedy wpadła Kama cup! i nie ma osy!
Ja jako panikara od razu:
 Do weterynarza! Rano obudzę się a ona będzie z wyciągniętymi nogami!
Moja mama najpierw zadzwoniła do lekarza i spytała czy jest sens iść do weterynarza, bo psince się nic nie dzieje. Lekarka powiedziała żeby lepiej przyjść, bo żądło mogło się gdzieś wbić i w nocy może być źle, a trudniej o taką wizytę i jest ona o wiele droższa.
Poszłyśmy więc do weta i czekaliśmy ok.40 min.
Na poczekalni były
malutki maltańczyk i beagle. Kama jak to Kama zaczęła warczeć. Szczeniaków nie lubi.
Weszliśmy do gabinetu, zastrzyk (Dexafort) i do domu.Wizyta 30 zł, ale teraz mam pewność, że jej się nic nie stanie:)
Zważyliśmy ją waży 17-18kg. Przy okazji założyliśmy jej książeczkę.
To będzie na tyle:)
Jaka u was pogoda? U nas ciepło.
PS.
Jutro mamy spotkanie z Milką!
Pozdrawiam.

8 komentarzy:

  1. Biedna Kama...
    U nas pogoda ni najlepsza - pochmurno, ale nie pada :)

    Pozdrawiamy
    Julia&Toffi

    OdpowiedzUsuń
  2. Rufi też lubi jeść różne owady ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Kama :c Dobrze ,że szybko zareagowałyście i suni nic nie jest :D
    U nas pogoda brzydka - pada , pochmurno ... ale Bona lubi taką pogodę xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Już się szykujemy na spotkanie:)
    Milka już nie może się doczekać!
    Dobrze, że Kamie nic się nie stało.

    OdpowiedzUsuń
  5. Uu to nie ciekawie rozpoczeliście wakacje ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze że małej nic nie jest..
    Tak jak napisała Suzanna- Tośka też kocha owady.. Lubi je gonić a potem traktować jak zabawkę- rozwalić i zostawić. xDD
    Pozdrawiamy i życzymy udanych wakacji ;*
    Adela & Tosia <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Baddy'ego jako szczeniaka ugryzła raz osa w ucho.mamy w ogrodzie drzewo z śliwkami i w lecie pod nim znajduję się wiele śliwek,a na nich niestety osy.biszkopt potrafił cały dniami przesiadywać pod drzewem i zjadać owoce,aż w końcu został ugryziony w ucho.napuchło niesamowicie,było wodniste,a biszkopt łaził po domu z jednym większym uszkiem.

    pozdrawiamy
    Ola i Baddy.

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że u Was tak jak i u nas. Sasha również z początkiem wakacji była u weta. Wczoraj poszłyśmy na zwykłą wizytę, a dzisiaj na USG, a na ten temat więcej informacji w poście na moim blogu ;)
    Cieszę się, że Kamie nic się nie stało i nic jej nie będzie ^o^

    Pozdrawiam,
    ŁAPKA !

    OdpowiedzUsuń