sobota, 4 maja 2013

Bezmyślność właścicieli NIEKTÓRYCH psów i Zakaz wyprowadzania psów.

Hej!
Jak wam leci długi weekend?
Nam bardzoo dobrze! Już nie mogę doczekać się wakacji.
O i tak przy okazji zapraszam do udziału w ankiecie ( z prawej strony bloga). Dziękuję!
Ale... Przejdźmy do tematu:)
Moje ,,podwórko''.

Mieszkam tak właściwie  w centrum miasta. Moje,, podwórko,, to parking, gdzie w niektórych miejscach są placki trawy.Nie ma się czasu na dłuższy spacer? Dobra wyprowadzimy pieska przed dom. Nie mówię, bo kama też 1-2 razy dziennie tutaj odbywa swój krótki spacer, przeważnie, gdy wracam ze szkoły. Ale ZAWSZE jest na smyczy, a nie bez. Po pierwsze mogło by jej się coś stać np. wpaść po samochód , a po drugie mogła by się narzucać ludziom czy innym psiakom. To, że mój pies w tym przypadku Kama nie jest agresywna to nie znaczy, że może sobie podbiegać do innych. Przecież nie wiadomo jak inny pies na nią zareaguje, prawda?
Ja po prostu nienawidzę jak pańcia idzie sobie 15m przed/za pieskiem, a piesek podbiega i zaczepia mojego psa. Może i by mi to nie przeszkadzało, ale Kama ostatnio nie chcę by ją wąchano (pozwala tylko kilku zaznajomionym). Podkula ogon i albo ucieka do mnie albo siada. I jak mam odgonić tego psa? Nie kopnę go przecież,a idź sobie nie wystarcza. Uff, ale się rozpisałam.
Druga sprawa. Chodzi o zakaz wyprowadzania psów. Rozumiem ludzie nie sprzątają po psach, ale te tabliczki są dosłownie WSZĘDZIE. Żeby wyjść na szybki spacer trzeba szukać miejsca. Was to nie denerwuje? 


I to tyle.
Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Tak, nas też to denerwuje..
    W prawdzie nie mieszkamy w mieście i u nas takich tabliczek nie ma, ale czasami robimy sobie takie "wycieczki" do miasta, żeby piesek nie był "dziki" (wiadomo o co chodzi) i żeby pies na chwilę pociągną za smycz, żeby coś obwąchać (a co potem - wiadomo) to nie może, bo tabliczka, a jeszcze ktoś się przyczepi... Ostatnio kiedy poszłam na spacer z moim psem i psem koleżanki, wyszłyśmy na dwór (podobnie jak to twoje "podwórko" - koleżanka też mieszka w bloku) a tu widzimy starszą panią.. z kotem na smyczy, który swobodnie chodzi po trawie, na której jest tabliczka "Zakaz wyprowadzania psów"... myślałam, że mnie krew zaleje.. No, ale kotom wolno ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. pies powinien być spuszczony w odpowiednich miejscach,a nie wszędzie.znam osoby które spuszczą psa w każdym miejscu,a gdy ich pies biegnie agresywnie do mojego pupila drą się 'nic nie zrobi.!' mojej koleżanki pies został parę razy pogryziony przez psa które jest spuszczany dosłownie wszędzie,a leci do innych czworonogów z agresją.odnośnie tabliczek u mnie ich nie ma,mieszkam w małym,spokojnym mieście i dobrze nam tu. :D gdy byłam z Baddy'm w nie co większym mieście od naszego co chwilę widziałam tabliczki z nakazem wprowadzania dla psów,złapałam się za głowę i myślałam 'gdzie tu mają się poruszać właściciele z psami.?!'

    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tego nie doświadczam,ponieważ mieszkam na wsi,ale i u nas zdarza się wyprowadzanie psa bez smyczy. Raz do mnie i Majla podbiegł wredny Kajtek i rzucił się na Majla i sobie poszedł,a właścicielka nic tylko stała i gapiła się :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś na spacerze, pies w kagańcu właściciela widać 10 metrów od nas ... A co do tych zakazów, to u nas nie jest ich tak wiele, ale są denerwujące ...

    OdpowiedzUsuń
  5. Dokładnie, moim zdaniem psy powinny być na smyczy w takich miejscach. Ze smyczy można spuszczać np. w parku czy innym przeznaczonym do tego miejscu. Mania na takie psy reaguje nie tak jak bym chciała, bo ona od razu leci się z nimi przywitać i pobawić, ona mogłaby się z każdym bawić xdd
    A co do tabliczek to u nas takich nie ma, może to dlatego, że mieszkamy w małym mieście i jeszcze na takim osiedlu domków, gdzie prawie każdy ma psa i ciężko byłoby z ich niewyprowadzaniem.

    Pozdrawiamy ♥

    OdpowiedzUsuń